Forum Lochy
Gdzie Snape mówi dobranoc...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nasze wspólne opowiadanko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lochy Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elanor
Wilkołak



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Nie 15:01, 11 Cze 2006    Temat postu:

Jednak Harry i Ron wrócili po kilku minutach. Zawołali Igę.
- Nie idę do Działu Ksiąg Zakazanych! To niedozwolone!
- Chcesz poznać prawdę o swoich rodzicach czy nie? - nalegał Harry
- Chcę! Ale w legalny sposób!
- Oni mają racją - odezwała się Hermiona - już jest ciemno. Choćmy.
Schowani pod peleryną weszli do Działu Ksiąg Zakazanych.
- Zacznijmy od sprawdzenia gazet
Stanęli przed stołem na którym leżał stos gazet. Byli w szoku! Voldemort wydawał swoją własną gazetę! Dziennik Śmierciożerców! On naprawdę myślał, że panuje nad światem! Zaczęli przeglądać kolejne numery. Wszędzie były porady i przerażające listy uśmierconych oraz zwerbowanych w kręgi śmierciożerców. Iga drżała z przerażenia, a Harrego boleśnie piekła blizna. Nagle Iga cicho jęknęła.

To było straszne! Na liście zabitych widniały imiona Hugo i Violetta Nigreb.
- Co się stało - spytali jednocześnie Harry, Ron i Hermiona
- Spójrzcie -Hugo i Violetta to o ile mi wiadomo drugie imiona moich rodziców, a Nigreb...
- To Twoje nazwisko pisane wspak! - szepnęła Hermiona.
Zaczęli pospiesznie czytać artykuł. Znaleźli tam m.in. informacje, że....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Wróżbita



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Już nie z lochu...

PostWysłany: Nie 15:10, 11 Cze 2006    Temat postu:

...,że jej rodzice byli w Zakonie Feniksa i czynnie w nim działali. Jednak nie to było najdziwniejsze. Pewnego dnia zniknęli na cały miesiąc, a kiedy się pojawili byli w bardzo złym stanie. Iga zasyanawiała się, co to może mieć wspólnego z oststnim wydarzeniem.
- Uważam, że to za dużo wrażeń jak na jeden dzień- powiedziała Hermiona- powinniśmy się zbierać, bo jeszcze Filch nas tu znajdzie
- Masz rację- Harry podniósł się z podłogi i podał rękę Idze- wracajmy
Byli już prawie na mijscu kiedy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elanor
Wilkołak



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Pon 15:32, 12 Cze 2006    Temat postu:

Igę tknęło jakieś dziwne przeczucie:
- wracamy - szepnęła
- po co? - spytał Ron
- nie wiem po prostu musze tam wrócić, albo z wami, albo sama
Wobec takiej groźby wszyscy wrócili do stolika z gazetami. Iga sięgnęła po oglądaną przed chwilą gazetę, odsunęła się kilka kroków i dała pod światło Dziennik Śmierciożerców. Wtedy zobaczyła, że kartka z artykułem o jej rodzicach jest przyklejona. Delikatnie oderwała kartkę i spojrzała na prawdziwą treść artykułu. Nie była to lista zabitych czarodziejów, ale zwerbowanych w kręgi śmierciożerców! Rodzice Igi faktycznie należeli do zakonu, ale przeszli na stronę Voldemorta. Harry, Ron i Hermiona patrzyli na Igę. W oczach dziewczyny pojawiły się łzy.
....................................................................................................................................
Iga, Ron, Hermiona i Harry siedzieli w pokoju wspólnym gryfonów. Zegar wybijał godzinę drugą, a oni wciąż nie spali. Serce Igi waliło jak młotem, a myśli krążyły wokół jednego tematu. Jej rodzice zdrajcami Zakonu. Nie to niemożliwe.
- Ale po co? - odezwała się cicho Hermiona - po co ktoś zaklił prawdziwy artykuł?
- Na to pytanie chyba mogę Ci odpowiedzieć - szepnął Harry - zrobił to Dumbledor. Żeby Iga nigdy nie odkryła tożsamości swoich rodziców.
- Co? Przecież ten artykuł znajdował się w Dziale Ksiąg Zakazanych!
- Hermiono, Dumbledor nas zna. Wie, że kochamy tajemnice i, że prędzej czy później wejdziemy do Działu Ksiąg Zakazanych.
- To nie możliwe. Moi rodzice zdrajcami? - szepnęła Iga
- Pamiętaj, że to Dziennik Śmirciożerców nie musi być wiarygodny. Może Dumbledor nakleił to żebyś nie zobaczyła kłamstwa
- Dziękuję Harry. Ale nie wiem czemu jestem przekonana, że ten artykuł mówił prawdę.
- A więc jest tylko jedno wyjście. Zapytać Dumbledora jak było na prawdę.
- Pójdziecie ze mną?
- Oczywiście. Ale co powiemy- zmartwiła się Hermiona - Profesorze Dumbledor złamaliśmy zakaz i poszliśmy czytać gazety w Dziale Ksiąg zakazanych?
- Nic nie musicie mówić - odezwał się znajomy głos
W dziórze pod portretem ukazał się Dumbledor we własnej osobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elanor
Wilkołak



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Śro 15:47, 14 Cze 2006    Temat postu:

- Nie chciałem żeby to wyszło na jaw - powiedział Dumbledor. Po wejściu poprosił całą czwórkę do swojego gabinetu. W ciągu całej drogi nie odezwał się ani słowem. Teraz usiadł wygodnie w fotelu - Ani ja, ani inni czarodzieje, ani Twoi przybrani rodzice nie chcieli, żeby cała ta sprawa wyszła na jaw
- Jaka sprawa panie profesorze? - zapytała przerażona Iga
- Prawda o Twoich rodzicach. Myślałem, że tłumaczenia Twoich rodziców zastępczych Ci wystarczą. Ale było oczywiste, że kiedyś i tak zarządasz prawdy. Masz do tego prawo. Nie bój się moja droga. Wy także się nie bójcie. Wiem, że weszliście do Działu Ksiąg Zakazanych. Nie pochwalam tego, ale chcieliście pomóc koleżance w poszukiwaniu należnej jej prawdy.
- Więc kim byli na prawdę moi rodzice? Zdrajcami Zakonu?
- Nie, nie, nie! I nie powinnaś tak nawet mowić!
- Ale tak było napisane w tym artykule. Widziałam zaklejoną kartkę.
- Więc i to znaleźliście. No tak mogłem się tego domyślać. Jednak Voldemort nigdy nie mówi prawdy. Zawsze posługuje się kłamstwem. Artykuł ma jednak w sobie trochę prawdy. Twoi rodzice byli wśród śmierciożerców. Jednak nie po to, aby zabijać, ale, aby szpiegować. Violetta i Hugo byli podwójnymi agentami. Wyrószyli z misją specjalną, aby oddać największą przysługę Zakonowi. Mogło to ich kosztować życie. Ciebie trzeba było jednak ukryć. Rodzice nie moga narażać swoich dzieci. Znaleźliśmy wśród członków zakonu ludzi, którzy zabrali Cię do miejsca nie tak jeszcze narażonego i przysięgli chronić, choćby za cenę życia oraz, że wychowają Cię jak własną córkę, gdyby coś się stało Twoim rodzicom.
- Czy to znaczy? - Idze słowa uwięzły w gardle - że coś im się stało?
- Tego nie wiemy. Swoją misję zakończyli pomyślnie. Wrócili do nas, ale nie mogli Cię jeszcze odebrać od tamtej rodziny. Musieli odczekać kilka lat. Rozumiesz, gdyby Voldemort ich śledził. Bardzo tęsknili. A potem nagle, pewnego dnia oboje zaginęli.
- Jak to zaginęli?
- Są dwie tezy. Albo uciekli z jakiegoś powodu, albo zostali wytropieni.
Na to Iga nic nie odpowiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Wróżbita



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Już nie z lochu...

PostWysłany: Pon 21:03, 19 Cze 2006    Temat postu:

W czasie kiedy Gryfoni zajęci byli rozmową z profesorem Dumbledorem w lochach odbywała się równie interesująca konwersacja. Była o tyle ciekawa, co głośna. Co chwila słychać było wrzaski, wyglądało to na niemałą kłótnię. Cóż może dlatego, że jeden z głosów należał do Severusa Snape'a, a osobą przebywającą w jego gabinecie był nie kto inny jak Draco Malfoy.
- Jeszcze raz ci powtarzam- Snape patrzył groźnie na swego ucznia- musimy ją mieć!
- A ja powtarzam, że próbowałem, ale nie tylko ja. Święta trójca ją przekabaciła- odpowiedział krzywiąc się
- Nie obchodzi mnie Potter i jego banda! Iga musi być w Slytherinie!
- A niby po co...
- Zamilcz i słuchaj- warknął Mistrz eliksirów- jeszcze dziś pójdziesz do niej i ją przekonasz
- Ale...
- Nie ma żadnego "ale" Draco. Pójdziesz, albo zapomnę o tym, że jesteś synem Lucjusza i będę niemiły
Młody Ślizgon wyszedł rozwścieczony. Nieomieszkał trzasnąć drzwiami za co Snape po cichu obiecał mu szlaban...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lafiel la Fay
Członek Wizengamotu



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lochy Severusa

PostWysłany: Pon 21:11, 19 Cze 2006    Temat postu:

Na najbliższy tydzień.Ale cuz taki los ucznia i auczyciela jedenk kara drugi musi tą kare odpracowac.
***
Młody Malfoy nie mógł zasnąc przez pół nocy.Myślał o Idze,choc ta była dla niego mniej istotna od pieknej 1/3 trójcy.Pannie Granger.Nie wiedział dlaczego ale non stop o niej rozmyślał.Jadł przed oczami Herm,mył się czuł jej dotyk.
-Draczego ta cholerna szlama musi mnie męczyc?-szepną choc jak to powidział zdał sobie sprawe co mu grozi-Cholera zakochałem się.Ale dlaczego nie moge spróbowac dostac się do Granger rozkochac ją w sobie a potem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Wróżbita



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Już nie z lochu...

PostWysłany: Pon 21:20, 19 Cze 2006    Temat postu:

... wykorzystać, aby pomogła przekonać Igę... To była myśl!
Z samego ranka zadowolony wkroczył do Wielkiej Sali. Szbko namierzył swój cel. Podszedł dumnie do stołu Gryfonów odprowadzany zdziwionymi minami uczniów. Stanął nad brązowowłosą dziewczyną, która właśnie jadła tosta i zasłonił jej oczy.
Dziewczyna odwróciła głowę, by sprawdzić kto przerywa jej posiłek. Kiedy spostrzegła wysokiego blondyna- osłupiała. Nie tylko ona. Harry i Ron mieli dziwne miny. Oboje siedzieli z szeroko rozdziawionymi ustami. Ślizgon zaśmiał się cicho, ale zwrócił się do Hermiony:
- Mógłbym Cię zaprosić na mały spacer? Zaraz po eliksirach? To jesteśmy umówieni!- zawołał radośnie i po prostu odszedł
Całe towarzystwo oniemiało. Kiedy chłopacy odzyskali mowę zaczął się potok pytań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lafiel la Fay
Członek Wizengamotu



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lochy Severusa

PostWysłany: Pon 21:25, 19 Cze 2006    Temat postu:

-Sorry ty i ta fretka-
-Ronaldzie moze i Malfory mi się podoba ,ale z nim nie spałam jesli o to Ci chodzi
-Tylko Ci się podoba?
-No dobra może i mam chęc go uwieśc ,ale ,ale...
-Ale za bardzo Cię onieśmiela?
-No tak
-Ty sie nie martw my Ci pomozemy.Bedziesz z nim.A jesli cos Ci zrobi..
-Wiem,wIEM TO ROZKWASICIE MU GĘBE?
-O to to.
-No to na eliksiry-
-Wszyscy razem.-Na eliksiry by się szlo na eliksiry by się szlo chej cho wesoło nuc na eliksiry by się szło-
Byle tak dalej Herm.
Panna Granger miała się z czeg cieszyc.Czuła ,ze coś z tego wyjdzie dobrego i długo trwałego. I się niepomyliła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Wróżbita



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Już nie z lochu...

PostWysłany: Pon 21:32, 19 Cze 2006    Temat postu:

Nie mogła się jednak oprzeć wrażeniu, że Malfoy był podejrzanie miły, a chłopacy dość spokojnie znieśli całą sytuację... Coś było nie tak. Iga też to czuła. Cały czas milczała zastanawiając się co też kombinuje ten Ślizgon.
Lekcja zminęła szybko i dość spokonie, nie licząc 20 punktów odjętych Gryfonom przez Senape'a. Oczywiście to i tak niewiele znając jego możliwości. W sali wyjściowej Hermiona pożegnała się z przyjaciółmi, którzy o dziwo szli do... biblioteki! Co to się na świecie nie wyrabia- myślała. Wyszła na błonia rozglądając się za chłopakiem, z którym była umówiona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lafiel la Fay
Członek Wizengamotu



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lochy Severusa

PostWysłany: Pon 21:38, 19 Cze 2006    Temat postu:

Ten oto chłopak stał nonszalancko oparty na filarze koło szkoły.Również rozgladał się za tą piekną dziewczyną.pRzemyślał wszystko na eliksirach i postanowił sobie ,ze chce uwiesc Herm aby zdobyc Ige ale potem bardzo chetnie bedzie z nią nadal kontynuował związek.Miał tylko nadzieje,ze jej nie zrani,ale jak to ślizgon miał wrodzony talent do zwodzenia.Naprawde pokochal ta piekną młodą kobiete.Ale czy ona pokochała jego?Sprawdzi to wszystko na tym spacerze,ten spacerek niewinne wyjscie zadecyduje o wszystkim,no moze nie o wszystkim:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Wróżbita



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Już nie z lochu...

PostWysłany: Pon 21:48, 19 Cze 2006    Temat postu:

Hermiona podbiegła do niego. Uśmiechnął się. Popatrzyła na niego. Z jej spojrzenia można było wyczytać, że nie jest zadowolona. Już chciał prawić jej komplementy i przytulić kiedy...
- TY BEZMUZGA PASKUDNA SKLĄTKO!!! CZY TY CZASAMI MYŚLISZ? A MOŻE MÓZG CI SIĘ PRZEGRZAŁ CO? OH, ZAPOMNIAŁAM, ŻE TY NIE MYŚLISZ TYM CO TRZEBA!!! TAK NAGLE CI SIĘ ZEBRAŁO NBA CZUŁOŚCI??? CO MALFOY??? NIE UDAWAJ, ŻE NAGLE ZROBIŁEŚ SIĘ TAKI CZUŁY!!! JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ GUMOCHŁONIE JEDEN?! JESZCZE NIKT, NIKT...- umilkła na chwilę aby złapać oddech. Spojrzała na niego jeszcze raz, odwróciła się i odmaszerowała
Chłopak do tej pory się nie odezwał. Może to dlatego, że nie dała mu dojść do głosu. Wszystkiego się spodziewał, ale nie tego... Kopnął kamień leżący nieopodal jego stopy. Zrobił to, jak stwierdził ze zdziwieniem, nie ze złości, ale ze smutku i bezsilności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lafiel la Fay
Członek Wizengamotu



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lochy Severusa

PostWysłany: Pon 21:57, 19 Cze 2006    Temat postu:

Panna Granger sama nie wiedziała czemu tak się to skończyło.Chciała go przytulic,moze nawet pocałowac a tu taki kicz.Czemu ja tak zawsze ponosza emocje.Stanela w glownym cholu i zaczela chlipac.Poczuła na swoim ramieniu ręke.Na początku chciała ja stzrepna ale ta sama reka chwycila ja w pasie i ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Wróżbita



Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Już nie z lochu...

PostWysłany: Pon 22:10, 19 Cze 2006    Temat postu:

przyciągnęła do siebie. Hermiona przekonana, że to Malfoy i przeszła jej cała ckliwość. Chciała znów na niego nawreszczeć kiedy chłopak obrócił ją przodem do siebie. Stał przed nią wysoki Ślizgon, ale nie był to Draco. Z przerażeniem stwierdziła, że pożądliwy wzrok należy do Zabbiniego. Tak, właśnie do największego podrywacza domu węża. Próbowała się wyrwać, jednak on był silniejszy. Starała się krzyczeć, jednak on zamknął jej usta długim natarczywym pocałunkiem. Bała się, bała się jak nigdy. Zaczął być coraz bardziej brutalny. W pewnym momencie przestała czuć. Jej świadomość odpłynęła. Zemdlała.
Chłopak to dostrzegł i przestał. Przecież nie zgwałci jej. W dodatku była nieprztomna. Ostrożnie wziął ją na ręce i zaniósł pod portret Grubej Damy. Nie znał hasła, więc spytał jakąś pierwszoklasistkę. Nieb była przyjaźnie nastawiona, jaednak widząc nieprzytomnął szepnęła "Odwaga Godryka", a przejście się otworzyło. Nie dziękował wszedł i położył ją na łóżku, potem odszedł...
Postanowił wrócić do swojego dormitorium. Tak się składało, że dzielił jej z młodym Malfoym. Kiedy wszedł i zobaczył kolegę siedzącego na łóżku, postanowił mu dopiec
- Niezła ta Granger, pod każdym względem- uśmiechnął się perfidnie do blondyna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lafiel la Fay
Członek Wizengamotu



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lochy Severusa

PostWysłany: Pon 22:53, 19 Cze 2006    Temat postu:

-Ze co?
-To co słyszysz Smoczku
-Coś ty jej zrobił
-NIc,nic tylko ja pocałowałem,no wejz juz te raczki z mojej szyi.-chce Ci tylko pomuc bo wiedze,zes zakochany po uszy
-nie nie tyko tak..
-Nie jakos tak tylko na serio w zyiu się tak nie zachowywałeś
-Moze...kocham ją moze to za durzo..lubie ją.
-Dobra skończmy ta gadke.Jotro z nią pogadamy tzn wezmiemy sie do dziela....a narazie chodzmy do wspólnego,
***
Panna Granger obudziła się na kanapie.Po myśli chodziła jej tylko edna myśl''co on ze mna zrobil?.Chyb a nic.Napewno"Ale uraz został,do nastepnego popołudnia po obiedzie.Slizgoni i ryffoni byli juz po zajęciach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elanor
Wilkołak



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Wto 14:55, 20 Cze 2006    Temat postu:

Tego samego dnia po lekcjach Hermiona opowiedziała Idze co się stało. Ta ku jej zdziwieniu Iga spojrzała na nią niewidzącym wzrokiem i nie swoim głosem powiedziała:
- Im chodzi o mnie. Malfoy kocha Cię owszem, ale chce, żebym została ślizgonką. To nie jest jego pomysł. Nie to pomysł kogoś innego.
- Igo dobrze się czujesz?
Dziewczyna zdziwiła się słysząc swoje imię:
-Dlaczego tak do mnie mówisz? Nie jestem Iga. Nazywam się Listella. Muszę odnaleść Kluę Siedmiu.
Po tych słowch Iga osunęła się z krzesła zemdlona. Kiedy się obudziła stała nad nią Hermiona, wołając przerażonym głosem:
- Iga, obudź się. Iga! Co się dzieje.
Iga podniosła się. Nic nie pamiętała, huczało jej w głowie i było słabo.
- Igo co się stało
- Nie wiem - odpowiedziała słabym, ale swoim głosem
- Pamiętasz co mówiłaś?
- Mówiłam coś? Nic nie pamiętam.
- Choćmy do skrzydła szpitalnego.
- Nie, poczekaj, co mówiłam?
- Że nie jesteś Iga tylko Listella i że musisz odnaleść Kulę Siedmiu. Co to jest Kula Siedmiu? Mówiłaś też, że ślizgoni chcą Cię w swoim domu. Co się dzieje?
- Nie wiem nic o Kuli Siedmiu. A Listella? Ja kiedyś słyszałam to imię, ale... Nie,nie przypomne sobie na razie.
- Trzeba powiedzieć chłopakom. I Dumbledorowi.
....................................................................................................................................
Tymczasem na korytarzu profesor Dumbledor rozmawiał z Minewrą McGonnagal (najmocniej przepraszam jeśli zrobiłam błąd w pisowni nazwiska, ale nie mam książki pod ręką, możecie to oczywićie poprawić jeśli jest źle przyp. autora).
- Iga
- Rozmawiałem z nią.
- Ale Albusie...
- Nie obawiaj się Minewro. Wiem, ze to ryzyko, ale ona ma prawo do prawdy.
- Ale chyba jej nie powiedziałeś o...o...
- Nie Minewro, nie powiedziałem jej o Kuli Siedmiu.
Harry i Ron podsłuchiwali tą rozmowę. Kiedy tylko usłyszeli imię Iga. Co to jest Kula Siedmiu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lochy Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin