Lochy

ebcia

Jakiś czas temu w polskich księgarniach pojawił się najnowszy i (podobno) ostatni tom przygód Pottera i przyjaciół.
Komentarze? Podobał się? Rozczarował? Piszcie Wink

Vardamerethiel

Raczej rozczarował, czułam się jakbym czytała jakieś nieszczególnie górnolotne fanfiction, jednak nie ma to jak pierwsze tomy... One miały niepowtarzalny czar. Smile

No i w dodatku taki żal za Severusem, cóż, jak dla mnie to on się schował w Bieszczadziczkach i pije wódkę pod starą przydrożną kapliczką, z zielonych kielonków razem z łobuzerskimi bieszczadzkimi aniołami... W końcu nie było napisane, że umarł tylko, że się więcej nie poruszył, a i portret w gabinecie się nie pojawił... Sever żyje, znajdę go w tych Bieszczadach, o! Trzeba naciągać fakty dla własnych perwersyjnych potrzeb, hihih... Very Happy

Kiki

Za pierwszym razem, gdy czytałam (to było w wakacje) byłam strasznie rozczarowana. Zwykła książka, bez polotu, raczej przygodówka. Jednak teraz, przeczytawszy książkę 26 stycznia, o wiele bardziej mi się podoba. Oczywiście, różni się mocno od poprzednich, ale ma swój urok. Jestem wściekła za to, że Severus nie żyje (choć to było do przewidzenia), podobnie jak Lupin, Tonks, czy Fred. Nie musieli ginąć.
Co myślicie o ogólnej akcji? Te Insygnie? Uważam, że mogła być lepsza nazwa. Denerwuje mnie to, że jest tyle błędów (najczęściej literówek) oraz dziwaczne przetłumaczenie nazw rozdziałów (np. The flaw on the plan - gorszego przetłumaczenia niż Luka w planie nie spotkałam. Nie mogła być Rysa na planie? Przecież słowo flaw znaczy skaza, ewentualnie wada, a nie jakaś luka).

Mrs Snape

Cóż... rozczarowanie Confused

Nudna fabuła, uśmiercanie i okaleczanie połowy postaci (w tym ukochanego Snape'a :/ ), końcówka przewidywalna od samego początku, epilog pt. "19 lat później" to suchar stulecia. Mimo wszystko..... szkoda, że to koniec Wink

Alimanda · Wysłany: Sob 19:24, 22 Mar 2008 Temat postu:

Mnie też rozczarowała ostatnia książka. Tragedia... Debilna końcówka, I DLACZEGO SEVER?? ZABIĆ ROWLING!

Vardamerethiel

Ale Sever żyje drogie panie, bez nerwów, widziałam go ostatnio jak karmił gołębie na Pigalu, uśmiechała się z lekka chowając twarz w cieniu ronda kapelusza, ale to był on, o! Very Happy